Drogi Pamiętniczku!
Przed południem byłam w kościele... Dziwne, bo bez taty. Podobno się z mamą pokłócili i podobno o "nic". Jak dzieci, jak dzieci... Ale żeby przez to opuścić mszę? el o el = LOL.
Po kościele odwiedziłyśmy grób mojej prababci. Nie żyje już ponad 3 miesiące. Miała 98 lat, gdy zmarła. I do tego zmarła trzynastego w piątek. Później wróciliśmy do domu i grałam z tatą w babingtona(nie wiem jak się pisze).
Około szesnastej pojechała TYLKO z tatą i sąsiadem nad rzekę na Chojne. Fajnie było. Łowiłam rybki. Złowiliśmy tylko jedną. Była wielgachna. Miała chyba z 5 cm. Haha, malutka była. Wypuściłam ją do wody. A potem to już zupełnie nic nie brało. eeh, trudno. Ale przynajmniej nie było nudno.
Ale ostatnio się fajnie i ciekawie zrobiło. No bo tak - przedwczoraj przyjechała Ania, byłam w Kamione nad rzeką, dzisiaj nad rzeką w Chojnie, jutro mam jechać nad rzekę do Ślesina i jeszcze ma
Kacper(ek<3) przyjechać, pani Ewa i może zaproszę Magdę. Haha, cudownie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz